Sport

Jeśli o mnie chodzi to jestem kibicem piłki nożnej Zwłaszcza ligi włoskiej. Pozatym kocham wyścigi motocyklowe Moto GP, których już dawno nie miałam okazji zobaczyć... grr

No ale wiem, że ostatnio wygrał mój "ulubieniec" Valentino Rossi. Jak byłam we Włoszech to majątek wydałam na koszulke z nim hehe... No a jaki sport Wy lubicie?
Rolling Eyes

głownie sporty motorowe tak jak np. właśnie Moto GP, Formuła 1, WRC, za piłką nożną specjalnie nie przepadam ale obejżeć można. Nie można zapomniec też o strzelectwie i walce na miecze/noże/wręcz

Oglądać sportu nie lubię, ale czasem zdaży mi się pouprawiać conieco. Jeżdżę konno od 10 lat, na nartach trochę mniej, co nie znaczy, że wogóle umiem! Wink

Łążę też po górach kiedy tylko nadaży się okazja.

Ja bardzo lubie grac i oglądać siatkówke. Niestety z powodu kontuzji stawów kolanowych i problemów z barkami musiałem zawiesic treningi. Trener powiedział mi ze ze mnie moze cos byc jesli sie przyłoze lecz zdrowie uniemozliwia mi kontynuowanie "kariery". Na osiedlu z kolegami czasem pogram w piłke jakiś lekki mecz. Bez zbytniego przemęczania nóg. Nie moge siedziec cały dzien w domu bo bym oszalał. Musze miec troche ruchu. Poza tym uwielbiam spacery. Bardzo lubie chodzic. A ze teraz zbliza sie wycieczka w górskie rejony to sie na pewno powyspaceruje na długi czas.

Jeśli chodzi o siatkówke to napewno kocham oglądać... Smile

A jeśli chodzi o granie, to tez pograc lubie... oczywiście tak rekreacyjnie. Kiedyś nałogowo grałam w kosza ale jakoś mi przeszło. A i dobrze bo z tymi pazurkami jakie mam jest trudno. No i przeciwnicy czesto cierpieli... Very Happy

No proszę. Widzę aktywne forum Smile

Przynajmniej na serducho nie poumieramy.
Ja też za sportem przepadam. I w TV (zwłaszcza piła i siata.. tenis tez tyle ze nie puszczają. A o hokeju już zupełnie zapomnieli a to super sport). Tak więc oglądam w TV jak tylko jest a sam korzystam z ruchu ile mogę. Narty, łyżwy, pływanie, tenis. Po górach bardzo lubie.. pochodzić (niektórzy mówią, że biegam - chyba nie mogą nadążyć Wink

)
A w te i poprzednie wakacje trochę przyszalałem i od razu polecam wszystkim taką formę spędzenia wakacji. Rok temu przeszedłem pół polskiego wybrzeża bałtyku plażą. A w tym roku przejechałem 2200 km rowerkiem. Z Kraka na Mazury, potem nad morze aż do Kołobrzegu i z powrtotem do Kraka.
Dla wszystkich chętnych powstaje właśnie strona. Link już wkrótce.

gratuluję kondycji!
Jeśli chodzi o góry to gorąco polecam Słowacki Raj - fenomenalne miejsce! Absolutnie dziko i z przygodą; raz idziesz, raz się wspinasz, a raz brniesz w potoku... a widoki cudowne! Very Happy

Ostatnio do nowych sportów dołączam amatorską speleologię. Fantastyczna sprawa, ale jeszcze mam za słabe łapy i na razie więcej się czołgam niz wspinam... Wink

Ja też próbowałem wspinaczki. Narazie kilka razy na sztucznych ściankach w Kraku, ale podobnie - łapy siadają po godzinie.
A na Słowacji jeszcze nie byłem. Zostawiam ją sobie na zaliczenie w kilkudniowym marszu przez góry.
Z Polskiej strony polecam oczywiście Orlą Perć. Idąc od strony Krzyżnych. Od schroniska Murowaniec super pusty szlak a jest bardzo przyjemnie Smile

moje ulubione sporty to rajdy samochodowe (CMR3), Moto GP2 oraz NFS:U2 (ale to już chyba nie sport Wink

). można dopisać jeszcze zawody drużynowe w CS'a Razz

Wole ogladac niz uprawiac bo z kondycja u mnie nie najlepiej Wink

Ale jak juz to rower czy tenis stołowy moze byc.

Rowerek polecam wszystkim. Zwłaszcza jak przyjdzie jezdzic zatloczonymi tramwajami to az milo patrzec z zewnatrz na tych kotłujacych sie ludzi.
Ostatnio tylko na rowerze jezdze po miescie. I oczywiscie jestem szybciej wszedzie niz tramwaje i autobusy.
A Lavio do roweru nie trzeba kondycji. Nie chodzi o sprint tylko spokojna jazde. I wtedy tramwaj tez nie ma szans Smile

On sie musi zatrzymac na przystanku zeby zabrac ludzi, a Ty na rame conajwyzej jedna osobe mozesz zabrac Wink

Taaa... rowerkiem przez te wszystkie spaliny... Confused

Ostatnio dostałam wścieklizny, bo na dystansie zaledwie kilku kilometrów musiałam się 3 razy zatrzymać, żeby napsiukać w oponkę. A ja myślałam, że to nowe dętki.... grrr. Rowerek mam dość toporny (stary góral), więc jednak przedkładam piesze wycieczki. Smile

No to Kati nic innego jak wymienić dętki i pedałować dalej. Ja miałem to szczęście, że przejeżdzając 2200 km ani razu nie złapałem kapcia. Jedynie 7 szprych mi się złamało hehe Smile

Heh... chciałam sie zapisac na Kendo... bo jest taka mozliwośc na moim uniwerku.. ale... dojazd mam tam daleki a treningi kończą sie o 23 i jest to sporej wielkosci problem dla mnie... Sad

A to byłoby ciekawe zajęcie. Zostaje mi ewentualnie jeszcze karate, aikido... i kung-fu... Laughing