3 Grudnia 2005 roku - Winter Masters OF rock

piszcie tu (oczywiscie raczej Ci co byli) co i jak grał STRATOVARIUS na tym koncercie wczorajszym Smile

Ja byłam 4 grudnia w Berlinie, ale chyba nie ma sensu mnożyć tematów, więc napiszę tutaj...

Wydawało mi się niesprawiedliwe, że Strato jako zespół z większym stażem gra jako pierwszy.
Koncert zaczął się oczywiście z klasyczną obsuwą. Tu muszę powiedzieć parę dobrych słów o organizacji. Pomimo, iż nawet nie liczyliśmy na dopchanie się do barierek (bo trzeba było jeszcze wymienić vouchery na bilety, pójść do szatni) to i tak dostałam się do pierwszego rzędu! Very Happy

Scena była niemal na wyciągnięcie ręki! Rozciągnięto czarną kurtynę, a za nią... następna kurtyna! Razz

Widać było jak sylwetki przemieszczają się i... charakterystyczny riff Hunting High And Low otworzył show! Ponieważ był to ostatni występ na trasie a Shakra juz nie supportowała, to set był dłuższy, mniej więcej taki:
Hunting High And Low
Speed of Light
Kiss of Judas
SOS
Maniac Dance
Destiny
Forever
Father Time
United
Eagleheart
Black Diamond

...dla mnie bomba! Very Happy

Wspaniale było zobaczeć znów zespół w świetnej formie. Czuć było, że są po przejściach i czuć było, że teraz wszystko wróciło do normy i są gotowi dać niezłego kopa! Młody basista Lauri całkiem fajnie wkomponował się w zespół i wnosi do niego sporą dawkę świeżości. Widać, że świetnie się czuje na scenie.

Ale!
Kurtyna znowu opadła i czekaliśmy dalej... Kiedy odsłoniła imponującą dekorację (to chyba jakieś góry lodowe były... Wink

), to wiedziałam, kto tak naprawdę robi ten show. Z lekkim ukłuciem w sercu oddaję tu palmę pierwszeństwa dla HammerFall. Dali znakomity show! Fakt, umierałam ze śmiechu na widok iście karnawałowych kreacji (szczególnie basisty-zwierza) panów spod znaku Młotka. Joacim jest jednak świetnym frontmanem... mimo pewnych kłopotów technicznych (problem pirotechniczny, gitara, która nawaliła w połowie przedstawienia) dali radę! Muszę przyznać, że jest to zespół bardzo koncertowy! Grają fantastyczne kawałki, ale na żywca to dopiero nabiera mocy!
Mam niezły plon z tego wyjazdu... dwie pałeczki: od Joerga i od Andersa (pałkarz HF, brat Jensa Johanssona - tak samo nienormalny jak on Very Happy

) i przypinkę ze Strato-lilijką.

Wybór utworów Stratovariusa jak dla mnie rewelacyjny! Miło słyszeć, że nowy basista daje sobie rady. Bałam się, że mże się nie bardzo wtopić w kapelę ale widzę, że jest odwrotnie.

Oj tak, basista to szczególnie wyglądał... lateksowe gacie obite blaszkami i bluzka w cekiny to po prostu masakra Laughing

I jeszcze to jak po tej scenie latał, kucał, skakał, cuda niewidy odstawiał Laughing

norlamnie zwierzątko z gitarą basową.
Oskar miał z kolei jakiś płat kolczugi zawinięty na nodze i cały był w skórach... Anders miał fioletowe legginsy, i czerwone trampki, ale nie było go za dobrze widać. Drugi gitarzysta też był cały w ćwiekach i skórach... z tego wszystkiego najlepiej wyglądał Joacim, który miał po prostu normalną koszulę i skórzane spodnie... i buty na straszliwej podeszwie. Laughing

Dziś daję zdjęcia do wywołania, to może później coś gdzieś zamieszczę. Smile

Ale to charakterystyczne dla chłopaków /hmm... mężczyzn.../ z HammerFall. Zwłaszcza Magnus lubi szokować strojem, no i Oscar. Ale przez to są zabawni. Oczywiście na swój sposób. Smile

I jeszcze kilka słów o zachowaniu basisty... taaa... tego też można sie było spodziewać. Wystarczy obejrzeć jakąś koncertowe HammerFall czy teledysk. Rzeczywiście Magnus przez minute nie może ustać w jednym miejscu. Laughing

Fajna relacja. Dzieki Smile

Na MOR to Stratovarius grał ostatni wiec tearaz dla odmiany Hammerfall Wink

Tak to jest gdy graja dwie gwiazdy Very Happy

a oto realcja z WMOR z 3.12.2005
[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Piękna sprawa... ja byłam z kolei na ostatnim z trasy koncercie - w Berlinie. Zrobiłam wielki błąd, że nie napisałam od razu recenzji, żeby uwiecznić te niesamowite chwile zaoferowane zarówno przez HammerFall jak i Stratovarius. A był to jeden z najwspanialszych koncertów, jakie pamiętam... (pamiętam, że jak pierwszy raz usłyszałam reklamę koncertu w radiu, to nie uwierzyłam, drugi raz - zatkało mnie, a trzeci - wiedziałam, że muszę tam być!). Ale mam stamtąd wspaniałe pamiątki! Pałeczki od Jorga i Andersa i zapinkę z logo Stratka. Very Happy

Electric, jak ty zapamiętujesz tak dokładnie te setlisty? Zapisujesz to?

Po koncercie zawsze jestem w stanie sobie przypomnieć grane tytuły (jeśli znam wszystkie piosenki, a tak jest np. w przypadku tego zespołu). Gorzej z kolejnością, ale wtedy zaraz po koncertach przeszukuje fora i serwisy muzyczne i zawsze gdzieś się znajdzie setlista, którą można skonfrontować z tym co się pamięta. Tak bywa zazwyczaj, ale np. w przypadku ostatniego koncertu jest ona na jednym ze zdjęć.

To wiele wyjaśnia. Ja zreguły jestem tak oszołomiona, że ledwo pamiętam, co mi się przytrafiło... Smile

Nawet jeśli dyskografię danego zespołu recytuję po wyrwaniu z głębokiego snu. Wink