Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat

Kati
Silver Tongue Dołączył: 08 Wrz 2005 Posty: 740 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Wrocław	Wysłany: Śro 20:52, 28 Wrz 2005    Temat postu:   Zamieszczam tłumaczenia tekstów... Powiem Wam, że Tony pisze koszmarnie trudne liryki. Czasem pisałam tylko na podstawie domysłów. Oceńcie jak mi się udało... Pusty Plik To jest twój nowy najlepszy przyjaciel, nowe oko w twej prywatnej norze Możesz znaleźć w nim świat każdego dnia Wiedzą, co zrobiłeś dzisiaj, słyszą wszystko co mówisz I kiedy przyślą ci list, wiedzą, gdzie możesz pójść któregoś dnia Znają twoje życie, mają o tobie plik Stworzyli twoje życie, więc... Wiedzą co lubisz, wiedzą za czym tęsknisz Ale o mnie nie wiedzą nic Ze mną nie tak łatwo, jestem pustym plikiem w ich pamięci Złapany ponownie w sieci, wewnątrz twojej nory Gdzie możesz polecieć na księżyc Lub poznać ludzi, których nigdy nie zobaczysz Jesteś tam plikiem, pieniądzem na otwartym jarmarku Jesteś niewolnikiem wśród niewolników, czekającym na Y2K* w przestrachu Znają twoje życie, mają o tobie plik Stworzyli twoje życie, więc... Wiedzą co lubisz, wiedzą za czym tęsknisz Ale o mnie nie wiedzą nic Ze mną nie tak łatwo, jestem pustym plikiem w ich pamięci Nadal próbują podbić, kontrolować moje życie, Ale nikt tego nie może zrobić prócz mnie Ze mną nie tak łatwo, jestem pustym plikiem w ich pamięci Oh oh oh Wiedzą co lubisz, wiedzą za czym tęsknisz Ale o mnie nie wiedzą nic Ze mną nie tak łatwo, jestem pustym plikiem w ich pamięci Czekam, mam nadzieję, modlę się by zobaczyć - jak to - się skończy - kiedy oni upadną Jak to mozliwe, że nie dostrzegasz Co oni ci robią Jesteś życiem, nowym plikiem w ich pamięci, a teraz Wiedzą co lubisz, wiedzą za czym tęsknisz Ale o mnie nie wiedzą nic Ze mną nie tak łatwo, jestem pustym plikiem w ich pamięci Oh oh oh Jak to mozliwe, że nie dostrzegasz Co oni z tobą robią Tracisz swój czas, żyjesz swoim życiem W ich maszynach jest jesten pusty plik, to ja --- *Y2K <= baardzo skrótowa forma na określenie roku 2000. --- Moja ziemia Moja własna ziemia zamknęła przede mną wrota Jestem sam na świecie, który mnie przeraża Jestem tu by udowodnić, że się mylisz Oskarżony o coś, dla czego żyję W mojej krainie marzeń jest ktoś kto rozumie Przyjazna dusza, powierzająca życie w twoje ręce Tak, oddałem jej wszystko co mogłem A teraz jest obcy ją najechał Miej w pamięci, co usłyszałeś dziś Może się okazać, że nie jesteś taki dzielny Czy jesteś na tyle męski, by nieść ciężar sam Gdy inni przejmą [.?.] Moja stara ziemia to tylko stos piachu Zimna i naga, choć wciąż coś w niej jest Tak, oddałem jej wszystko co mogłem A teraz jest obcy ją najechał Miej w pamięci, co usłyszałeś dziś Może się okazać, że nie jesteś taki dzielny Czy jesteś na tyle męski, by nieść ciężar sam Gdy inni przejmą [.?.] Jestem prawdziwym patriotą, ty jesteś moją ziemią, masz moją duszę, masz wszystko co miałem A teraz jestem tu i chcę to odzyskać W moich snach, wspinam się na wzgórza, które widzę wieje lekka bryza, prowadzi mnie do równin, które kiedyś już widziałem I czyste niebieskie niebo, Pływam w jeziorach, które znajduję Tam zbudowałem dom Którego nie możesz, nigdy nie możesz mi odebrać Jestem tu by domagać się swej ziemi Nie możesz mnie zwodzić wiecznie Miej w pamięci, co usłyszałeś dziś Może się okazać, że nie jesteś taki dzielny Czy jesteś na tyle męski, by nieść ciężar sam Gdy inni przejmą [.?.] --- Żadne tłumaczenie końcówki refrenu jakie mi przychodzi do głowy nie trzyma się kupy... macie jakieś pomysły? --- Ósme przykazanie Wszystkie te kłamstwa pasują ci. Jesteś stworzony, by wyprowadzić się z rzeczywistości. Kłamstwa są dla ciebie prawdą. Wiesz, to co robisz sięga szaleństwa. Kiedy się budzisz ze snu, czy wiesz co jest prawdą? Dzwonek w twej głowie igra z twoim umysłem Pamiętaj, by się pomodlić, jak głosi Biblia będziesz żył wiecznie, nie złyszałeś o tym? Jest coś o czym zapomniałeś - będzie cię to drogo kosztować. Musisz spać w śmierdzącym łóżku, tak jak sobie pościeliłeś Kiedy jesteś tam gdzie należysz, słuchaj co ci mówią. Zostań na chwilę, zostań na wieczność. Zaśpiewaj o czasach które musisz zdradzić. Ratuj swe życie, uciekaj wiecznie, twoje oczy kłamią, a kłamca zawsze musi zginąć. Kiedy już z nim skończysz, wiesz gdzie byłeś on nas wszystkich traktuje jednako. Czy czujesz jak pali się ogień Musisz spać w śmierdzącym łóżku, tak jak sobie pościeliłeś Kiedy jesteś tam gdzie należysz, słuchaj co ci mówią. Zostań na chwilę, zostań na wieczność. Zaśpiewaj o czasach które musisz zdradzić. Ratuj swe życie, uciekaj wiecznie, twoje oczy kłamią, a kłamca zawsze musi zginąć. Replika Jestem znów w domu, wygrałem wojnę, a teraz jestem u twoich drzwi. Bardzo się starałem, by przestrzegać prawa, By zrozumieć znaczenie tego wszystkiego. Pamiętasz mnie? Przed wojną Jestem tym, który mieszkał obok. Dawno temu... Jak widzisz, kiedy na mnie spojrzysz, jestem skrawkiem tego, czym byłem kiedyś. Łatwiej jest, gdy nie widzisz, gdy stoję tu na własnych nogach. Jestem wyższy, gdy siedzę nieruchomo, pytasz, czy wszystkie moje marzenia się spełniły. Sprawili, że mam serce ze stali, Takie, którego nie imają się kule. Nic nie jest takie jak wydaje się być, Jestem repliką, jestem repliką Pusta skorupa wewnątrz mnie Nie jestem sobą, jestem repliką siebie... Światło jest zielone, moje sumienie jest czyste, nowe życie wypełni dziurę we mnie. Nie miałem imienia, ostatniego grudnia, Wigilia, której nie pamiętam. Cały czas cierpiałem w bólu, Zobaczyłem twój cień w deszczu. Pomalowałem wszystkie gołębie na czerwono, wolałbym zostać zamiast tego w domu. Nic nie jest takie jak wydaje się być, Jestem repliką, jestem repliką Pusta skorupa wewnątrz mnie Nie jestem sobą, jestem repliką siebie... Czy teraz zamierzasz mnie zostawić, gdy wszystko skończone Czy teraz zamierzasz mnie zostawić, czy mój świat już się skończył... Powstaję z miejsca, w którym byłem, starając się utrzymać bazę. Teraz jestem tutaj i nie wrócę, uwierz. Zasypiam i śnię sen, Dryfuję w cichym krzyku. Nikt mnie nie obwinia Ale nic nie jest takie jak wydaje się być. Nic nie jest takie jak wydaje się być, Jestem repliką, jestem repliką Pusta skorupa wewnątrz mnie Nie jestem sobą, jestem repliką siebie... Królestwo za serce Po cholerę tutaj stoisz, spodziewając się, że pomogę ci, kiedy sam jestem przygnębiony Oczekując zbawcy, mój świad zatapia się Nie ma miejsca na powietrze, nie mogę oddychać Oddałbym królestwo za jeszcze jeden dzień Oddałbym - królestwo Za jeden dzień jako król twojego świata Oddałbym królestwo za jeszcze jeden dzień Po cholerę tu czekam, oczekując, że przyjdziesz i oddasz swoje życie Tylko na moment mojego życia, Mam dziurę, gdzie powinienem mieć serce, Jestem z drewna, rozpadam się Oddałbym królestwo za jeszcze jeden dzień. Oddałbym - królestwo Za jeden dzień jako król twojego świata Oddałbym królestwo za jeszcze jeden dzień Oddałbym to wszystko za serce Gdybym był Królem, oddałbym królestwo Skarby i korony nie znaczyłyby nic Gdybym tylko miał serce, gdybym tylko miał serce... Teraz wiem, że nigdy cię nie pokocham, Jestem człowiekiem bez serca, Nie wolno mi czuć ludzkich uczuć Jestem królem kraju, rządzę morzami, Oddałbym to w jedną chwilę. Gdybym miał chwilę Oddałbym - królestwo Oddałbym królestwo Oddałbym - królestwo za jeszcze jeden dzień Oddałbym to wszystko za serce Gdybym był Królem, oddałbym królestwo Skarby i korony nie znaczyłyby nic Gdybym tylko miał serce, gdybym tylko miał serce... Pełnia Siedzi w kącie samotnie, Patrzy z dna swej duszy, Obserwuje jak noc wchodzi przez okno Wszystko się zawali tej nocy, pełnia znów tu jest W chorobie i w zdrowiu, zrozumienie tak wymagane Nie ma imienia, po jednym na każdą porę Ta wiedza sprawia, że szaleje Uciekając od tego wszystkiego "Będę bezpieczny w polu kukurydzy", myśli, Osaczony przez samego siebie, Znów czuje jak księżyc unosi się na niebie Znaleźć stodołę i w niej zasnąć, ale czy może się jeszcze ukryć Ktoś jest u drzwi, zrozumienie zbyt wymagające Czy to może być złe, że miłość się nie kończy Ta wiedza sprawia, że szaleje Ona nie powinna zamykać otwartych drzwi (uciekaj, uciekaj, uciekaj) Pełnia jest na niebie, a on już nie jest człowiekiem Dostrzeż zmianę w nim, choć nie możesz (uciekać, uciekać, uciekać) Zobacz co stało się z jej mężczyzną... Pełnia Płynie przez zatokę Noc jest szara, tak spokojna dziś Ona nie chce czekać "Musimy dopełnić miłości tej nocy..." We mgle poranka [on] nie może już walczyć Sto księżyców lub więcej, wył Pukanie do drzwi i krzyk, który się nie kończy Bałagan na podłodze, ponownie... Ona nie powinna zamykać otwartych drzwi (uciekaj, uciekaj, uciekaj) Pełnia jest na niebie, a on już nie jest człowiekiem Dostrzeż zmianę w nim, choć nie możesz (uciekać, uciekać, uciekać) Zobacz co stało się z jej mężczyzną Ona nie powinna zamykać otwartych drzwi (uciekaj, uciekaj, uciekaj) Pełnia jest na niebie, a on już nie jest człowiekiem Dostrzeż zmianę w nim, choć nie możesz (uciekać, uciekać, uciekać) Zobacz co stało się z jej ukochanym mężczyzną Ona nie powinna zamykać otwartych drzwi (uciekaj, uciekaj, uciekaj) Pełnia jest na niebie, już nie jest człowiekiem Zobacz co stało się z jej mężczyzną List do Dany Dana, kochanie, piszę do ciebie Bo twój ojciec odszedł, to był piękny dzień Nie chcę Ci już więcej przeszkadzać, Kiedyś miałem nadzieję, że wrócisz Ale nie teraz, Dano. Moje oczy mogły mnie zmylić, ale widziałem Twoje zdjęcie w nieprzyzwoitym magazynie I myślę, że moje serce tego nie zniesie Żeby Dana, kochana, była tak zła Dana, kochanie, piszę do Ciebie Bo Twoja matka odeszła, to był bardzo deszczowy dzień I nie chciałem Ci już zawracać głowy Twoja matka prosiła... Wróć odwiedź grób ojca, Dano Ojciec Cię wydziedziczył, bo zgrzeszyłaś Ale przebaczył Ci w stanie, w jakim był I mam nadzieję, że już nigdy tego nie zrobisz Dana, kochanie, czekam na... Małą Danę O'Hara, oh, oh Dana, kochanie, Jakże chciałbym, by moja Dana tu była Mała Dana O'Hara zadecydowała pewnego dnia Wyjechać daleko, bardzo daleko Nie, już mnie nie zaskoczysz, oh oh Wszystko to wcześniej wiedziałem Ale chyba nie mogę Ci odpuścić Dana, Dana, Dana, Dana I myślę, że Ci mówiłem, że będę wiecznie na Ciebie czekał Teraz wiem, że kto inny Cię obejmuje Więc po raz pierwszy w życiu muszę skłamać Kłamstwo to grzech, bałagan, w jakim jestem Miłość to nie to co teraz czuję Przyrzekam Ci... Nie napiszę więcej, aż słońce zajdzie za Twoim grobem Dana, oh, Dana, piszę do Ciebie, Słyszałem, Że odeszłaś, to był piękny dzień Jestem stary i czuję, że nadchodzi mój kres, Stronice pamiętnika są pełne Ciebie Oh Dana O'Hara oh, Dana kochanie, Jakże chciałbym, by moja Dana tu była Mała Dana O'Hara zadecydowała pewnego dnia Wyjechać daleko, bardzo daleko Mała Dana O'Hara oh, Dana kochanie, Jakże chciałbym, by moja Dana tu była Mała Dana O'Hara zadecydowała pewnego dnia Wyjechać daleko, bardzo daleko Nieotwarty Kolejny nietrafiony rym Zapisany w książce życia Na jednej karcie zapisałem całe życie Tusz jeszcze nie wysechł. Czy żyłem w kłamstwie? Jak mogłem zaufać komuś takiemu jak ty? Dostałem dziś kolejny list Nie mogę go tu przeczytać, nie dziś A gdy lata minęły Nieotwarty list rzucił mi się w oczy Jestem starszy, mądrzejszy, ale wciąż się obawiam Co jeśli przeczytam go a on będzie - pełen miłości? Jak mam stawić tego czoła, jeśli się myliłem? Czy czujesz? Czy obchodzę cię? Czy czekałaś i kochałaś mnie przez cały czas? Jestem tu, czy przyjdziesz mnie odnaleźć? Czy to co napisałaś poprowadzi mnie? Oh oh oh Co jeśli mi powiesz, że się mylę Czy czujesz? Czy obchodzę cię? Czy czekałaś i kochałaś mnie przez cały czas? Jestem tu, czy przyjdziesz mnie odnaleźć? Czy to co napisałaś poprowadzi mnie? Czy czujesz? Czy obchodzę cię? (...) Jestem tu, czy przyjdziesz mnie odnaleźć? yeah Czy czujesz? Czy obchodzę cię? Czy czekałaś i kochałaś mnie przez cały czas? [otwiera list] Jestem tu, czy przyjdziesz mnie odnaleźć? Czy to co napisałaś poprowadzi mnie? Czy czujesz? Czy obchodzę cię? Czy czekałaś i kochałaś mnie przez cały czas? Jestem tu, czy przyjdziesz mnie odnaleźć? Czy to co napisałaś poprowadzi mnie? Obraz Przeszłości W domu, w którym nikt nigdy nie śpi, Leży mężczyzna, który widzi więcej swymi oczami Odtwarza przeszłość przed sobą, W łóżku, sam, w ubraniu Płaci za usługi, których mu nie potrzeba Swoimi oczami widzi miłość i pożądanie więcej łez, znacznie za dużo, by wytrzymać Żywej duszy nie powie, nie teraz, zamknęliby go Zbyt wiele gorejących krzewów, zbyt wiele dla słabej duszy W swym umyśle, oh tak znudzonym, odpłynął zbyt daleko Ze wszystkich wizji które widział, ta jedna sprawia, że krzyczy Nie może żyć ani umrzeć na tym świecie Płonące uczucie wewnątrz, czy wiesz jak to boli? Naprawiać przestępstwa swojego życia Z kosą zamiast miecza, Musisz walczyć aż po kres Nie oglądaj się, bo przepadniesz w czasie tylko czas może sprawić, że zobaczysz Jakie sekrety skrywa kurtyna. Twój czas się skończy gdy ujrzysz światło. Możesz żyć jak szlachetny człowiek, lecz kiedy przyjdzie czas, nie pozostaniesz w tyle Z dźwiękiem czasu dzwoniącym w uszach, Opuszcza dom, w którym nikt nie śpi Dobra robota, wiedzieć, że choć jeden będzie zadowolony Ukrywanie się jest zawsze bezsensowne, Obrazy blakną z czasem Poszukując zwycięzcy dnia, nagroda życia tu jest Ze wszystkich wizji które widział, ta jedna sprawia, że krzyczy Nie może żyć ani umrzeć na tym świecie Płonące uczucie wewnątrz, czy wiesz jak to boli? Naprawiać przestępstwa swojego życia Z kosą zamiast miecza, Musisz walczyć aż po kres Zapobiegający destrukcji Jestem w domu, tu wisi mój płaszcz, Jestem pasterzem wschodzącego słońca Wierzę i ufam w mój kraj, Kontroluję, odpowiadam za Przyszłość wszystkich, czerwony przycisk jest mój Tęsknię za czasami, kiedy byłem oszałamiający W samym środku ludzkości Mówiłem im jak żyć, Kontrolowałem, byłem odpowiedzialny, teraz Myślę, że czerwona burza powstanie i zniszczy nas wszystkich Żar w samym środku, zapobiegający destrukcji Jeśli wypuścisz jedną, uwolnisz je wszystkie Nie obronisz Jej, klęknij i poddaj się Twój koniec jest bliski, jeśli wybuchną Jeśli odejdziesz teraz swoją drogą, Nie będziesz miał nigdy wyboru Złap świeże powietrze w swoje płuca Może się okazać, że już nigdy więcej nie będziesz mógł tego zrobić, bo właśnie nadchodzi koniec, yeah! Oh oh oh Wczoraj widziałem światło, szybko sunęło po niebie Teraz widzę blask, na lewo i prawo Gwiazdy spadają tej nocy, boję się... I spadający deszcz, zżera zieloną trawę, zostawiając plamę Która już nigdy się nie zaleczy Powiedz mi kto tu dzisiaj wygrał Nagrodę, wygraną za bezsensowną walkę Będziemy popełniać te same błędy Póki to na prawdę nie będzie koniec Żar w samym środku, zapobiegający destrukcji Jeśli wypuścisz jedną, uwolnisz je wszystkie Nie obronisz Jej, klęknij i poddaj się Twój koniec jest bliski, jeśli wybuchną Mary-Lou Mamy, połóżcie swe dzieci do snu, to jest historia zbyt okrutna. W młodszej liceum pożegnała rodziców i uciekła z chłopakiem. Zostawiła swoją rodzinę, czułą i kochającą, przyjaciele mówili "Ty zwariowałaś". Postanowiła znaleźć własne życie, Jest poniedziałek, ona musi harować. Z pewnością znajdzie pracę jako kelnerka, śliczna twarz, umysł dziecka. Zaszła w ciążę, Mary-Lou płakała "jestem na to za młoda, oh, dlaczego skłamałeś" Powiedziałeś "w porządku, jeśli zrobimy to dziś", Tak się bałam, że odejdziesz. "Mimo tych wszystkich papierów, mamo zabierz mnie do domu, bądź tak dobra". To tylko dziecko, lekkomyślne i dzikie, Potrzebuje znów wrócić do domu. Obiecał ci księżyc, ale nie wyjdzie za ciebie. Nic do zrobienia, jesz za dwoje, a on się spotyka z kimś innym. Słońce czy deszcz, wszystko to samo, życie nie jest szare oh, Mary-Lou. Mamy, czy wasze dzieci wciąż śpią, w bezpiecznych swych kołyskach Tak słodko. Historię, którą wam opowiedziałem, przewidziałem, Wasz mały aniołek, nie zawsze jest tak bez winy. Przyszłe dni niełatwo przewidzieć, można je zmieniać, ale to nie takie proste. Widzę, że nie wierzycie, Ooo-oo, ale zobaczycie. Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry