Dire Straits

Coś ostatnio dyskusja upada na tym forum, dlatego pora ją ożywić!
Porozmawiajmy o Dire Straits - obok Queen mój ulubiony zespół rockowy!
W sumie od nich zaczynałem słuchanie muzyki, a dokładniej od albumu "Brothers In Arms". Bardzo lubię Dire Straits - wokal Marka Knopflera oraz jego nieprzeciętną grę na gitarze. I na jego temat też napiszę parę słów: gra palcami (nie kostką), długie, rozbudowane solówki, talent tekściarsko-kompozycyjny oraz kilkunastominutowe improwizacje imponowały mi od zawsze. Genialne przygrywki-wtrącenia w "Brothers In Arms", świetny riff w "Money For Nothing" oraz rozwalająca solówka w "Sultans Of Swing" oczarowały mnie od pierwszego kontaktu z zespołem Dire Straits.

Bardzo cenię też jego solowe dokonania - chodzi mi tu szczególnie o płyty "Shangri-La" oraz "Golden Heart".
Jego melodyjna, liryczna muzyka stała się ozdobą ścieżek dźwiękowych kilku filmów. Mark w latach 90 odszedł od wcześniejszej twórczości, uczestnicząc w kilku projektach, min. współpracował ze swoim idolem Chetem Atkinsem oraz tworzył w pełni akustyczną formację The Notting Hillibillies.

Cytat z wywiadu udzielonego w 1992 dla Guitar Player:
"Ogromny błąd popełniają ci, którzy zagłębiają się w teorię muzyki, a następnie próbują wyliczać elementy, które grają.Przecież tego nie widać anie nie słychać, ani teżnie pasuje to do z góry założonych formuł"
Mark Knopfler, Guitar Player, czerwiec 1992 (wydanie 13)

Co do najlepszego albumu zespołu - moim zdaniem nie ma takowego - wszystkie są dobre! Najbardziej lubię chyba "Making Movies" z genialnym 8-minutowym "Tunnel Of Love". Warto wspomnieć, że Dire Straits wydali jeden z najlepszych (moim zdaniem najlepszy) albumów koncertowych wszech czasów.

Co do najlepszego kawałka Dire Straits to nie mam wątpliwości - "Ticket To Heaven" - piękny utwór z niepowtarzalnym klimatem, dobrą instrumentalizacją, świetnymi aczkolwiek prostymi solówkami oraz poruszającym tekstem. "Ticket To Heaven" znajdziemy na albumie "On Every Street", notabene ostatnim w dorobku grupy.