Nielubiane utwory

Nie wszystkie kawałki musza sie podobac, w tym temacie piszemy co nam nie pasuje.

Jesli chodzi o mnie to nie ma kawałka, którego bym nienawidził ale nie podchodza mi The Ruins Of My Life i Land Of The Free

ja już się wypowiadałam jekiej piosenki sonaty nie znoszę ( w ogóle nieźle zaczynam na tym forum, narazie tylko piszę czego nie znoszę xp). naprawdę, mało jest piosenek których faktycznie nie mogę słuchać, a już na pewno nie sądziłam że to będzie piosenka sonaty, ale draw me po prostu mnie zabija^^ brrr

dla mnie to jest jedna z tych piosenek które się albo kocha (widocznie;) ) albo nienawidzi, coś jak killing me softly Smile

Czego ja tu bym mogła nie lubić... Hmm... Chyba nie ma takiego kawałka, który bardzo ale to bardzo by mi się niepodobał i był wrecz nieprzetrawialny... Ogólnie są utwory lepsze i gorsze ale nie jestem w stanie teraz nic wymienić. Kto wię, może kiedyś coś dopiszę... Razz

A co do "Draw Me" mnie się osobiście bardzo podoba...

Nie znam takich. Smile

Coś mi się wydaje, że uczeń przerósł mistrza... zaczęłam najpierw słuchać Stratka, a już mogę wybrzydzać, że mają kawałki, które mi nie pasują, a Sonatka - młodsza stażem, wciąż słabych punktów nie ma! Oby tak dalej! Very Happy

Myślę, że to nadrobi... tyle, że bez słabych kawałków! Wink

Ale... ogólnie mało lubiane kawałki Startka, jakie tutaj padły (poza moim "Mother Gaia") pochodzą z dość wczesnych płyt... wszystko można zwalić na dopiero co pączkujący styl i kierunek muzyczny.
No a Sonata wystartowała bezbłędnie i tylko pędzi w górę! Smile

Twoje.

Ale pomału też się do niego przychylam.... Kiedyś byłam zagorzałą Stratomaniaczką i nic innego, tylko Stratek, Stratek... a teraz już od długiego czasu płyty Sonaty nie wychodzą z mojego odtwarzacza... po prostu nie mogę się nacieszyć ich muzyką. Very Happy

Hmmm, nielubiane utwory. Mi się nasuwa płytka Ecliptica. Dobry album, ale kawałek Kingdom For A Heart dla mnie dość infantylny i banalny jest. Jedyny taki zgrzyt na Ecliptice

no proszę, a ja akurat bardzo lubię kingdom for a heart Smile

mam słabość do takich infaltylnych jak to określiłeś piosenek, ale banalną bym jej nie nazwała.

Szukam, szukam, i nie moge się doszukac tego nielubianego kawałka. Naprawdę, rzadki ewenement.. Większość zespołów, nawet jeśli są znakomite, ma swoje słabe punkty. A sonata.. czysta esencja tego, co dobre... Wink

Wysłany: Śro 15:30, 07 Mar 2007 Temat postu:

Co najwyżej Destruction Preventer i Picturing The Past. Reszta mniej lub bardziej- genialna.