Pierwszy raz z Sonatą...

Jak zetkneliście sie pierwszy raz z zespołem? Smile

Coz... ja dostałam od znajomej mp3 utworu "Unopened"... Jak usłyszałam je pierwszy raz to mało mnie nie wbiło w fotel. Piosenka leciała cały czas... Prawie 24h na dobe. Jeden i ten sam kawałek i nie znudziło mi się! Potem weszłam na strone zespołu... i doznałam kolejnego szoku bo spodziewałam sie., ze Sonata bedzie wyglądać podobnie jak Stratovarius - czyli fececi kolo 30-stki. Razz

Oczywiście najbardziej w oczy rzucił sie Jani z tymi czerwonymi włosami... No wiadomo potem były kolejne piosenki, głównie sample sciągniete ze strony i teledyski.... I tak jakos poszło... faja

Gdzieś usłyszałam taką opinię, że jest taki zespół, co brzmi jak młodszy brat Stratovarius. A ponieważ jestem Stratomaniaczką postanowiłam sprawę przebadać. Wyszperałam gdzieś kasetę "Silence", ale nie zaskoczyła mnie od samego początku. Dopiero za jakiś czas włączyłam ją ponownie i stało się! Nie mogłam już oderwać ucha! Very Happy

Dawno temu kmpel pożyczył mi Silence- nie słuchałem długo ale ślad został. Potem nabyłem Ecliptice i kolejne płyty

'The Cage' dostałem od Laviosa. zachwyciła mnie ta dynamika i rytm... właściwie to był mój pierwszy kontakt z Melodic Metal i wtedy sobie uświadomiłem, że 'Metal' dzieli sie na ogromną liczbę podgatunków... niesamowite

Taa... Lavio zaraza ludzi metalem... I bardzo dobrze! [kto wie, może Ci kiedys za to piwo postawie... jak będe miała dobry humor.. Very Happy

] Teraz by sie przydało by członkowie forum pozarazali tez innych "miłościa" do zespołu bo brakuje nam osób do pisania... Razz

Ja po prostu słyszałem że jest taki zespół podobny do Stratka i zaopatrzyłem się w płyty.

Ja pierwsze usłyszałem kilku sekundowy sampel Unopened a potem The Cage i cholernie mi się spodobało Smile

pamiętam jak dziś, rok 2002, przez przypadek (albo i nie, nie pamiętam Rolling Eyes

) ściągnęłam (buhaha piractwo rulez Twisted Evil

) wolf and raven. czegoś takiego jeszcze nie słyszałam więc słuchałam na okrągło. w ogóle albumowo zaczęłam od silence.

Przed ostatnimi wakacjami wpadła mi w ręce pewna składanka pod nazwą Metal Ballads. Mówią, że składanki to najlepsza "baza wypadowa" do poznawania nowych fascynacji (i teraz wierzę!). Otóż znajdował się tam kawałek "Tallulah", który zrobił na mnie wrażenie (acz umiarkowane).

Nie wiem, czy zadziałało "Tallulah", czy ładna nazwa zespołu, dośc, ze wkrótce miałam już skromną dyskografię. Zaczęło się od przesłuchania "Silence", potem poszło z górki.

Dziś Sonata jest u mnie niemal na szcyzcie i pod kazdym względem - perfekcyjni

Miło widzic kolejnego fana Smile

A raczej fanke... Znam kilka osób, u ktorych przygoda z Sonatą zaczęła się od "Tallulah". To chyba jakiś magiczny kawałek...

A jego magia chyba polega m.in. na jego przystępności... Wink

Kto wie, co by się stało, gdyby "nowicjuszowi" podać na wstępie np. "Wildfire" (swoją droga, ubóstwiam ten kawałek, ale chyba przyznacie, że na pierwsze wrażenie jest mniej magnetyczny niż takie "Tallulah")

A to zależy... mnie takie kawałki typu "Wildfire" przyciągają jak magnes przyciąga metalowe opiłki... Wink

Dlatego chyba najpierwszym kawałkiem Sonaty jaki rozróżniałam był dynamiczny, kopiący "Wolf & Raven". Very Happy

Tak samo jak ze Stratkiem. Nasłuchałam się, skombinowałam sobie dyskografię i zaczęłam przesłuchiwać. Najbardziej cenię sobie piosenkę Ain't your fairytale, bo to była moja poważniejsza "pierwsza miłość" Wink

No jak narazie to zakochałam się w "Shy" (majstersztyk!) i w "Last drops fall" czy jakoś tak (mogę jeszcze mylić tytuły). No i zapamiętałam, że wykonawca ma na imię Tony (powiedzie, że dobrze Very Happy

). Nie wiem czego dalej słuchać. Co kto poleca?