Sonata vs Stratovarius

Mówisz o wspomnianym cukierku o smaku Sonatki czy ciachu o nazwie Stratek ?

Taa... Stratka się pożera, a Sonatką się delektuje. Razz

Moim zdaniem Sonata na zaledwie 4 regularnych albumach pokazała więcej różnorodności niż Stratek na swej 3x dłuższej dyskografii. Nie mówię, że Stratek jest kiepski, bynajmniej! Uwielbiam ten zespół, ale myślę, że zaczyna połykać swój ogon, do czego się tak jakby przyznali. Tolkki, przy nagrywaniu albumu "Stratovarius" stwierdził, że będzie on brzmiał zupełnie odmiennie od pozostałych dokonań zespołu, ponieważ na poprzednich krążkach zagrali już wszystko co było do zagrania w tym temacie.

Każdą muzyką można się delektować o ile ma ona taki klimat, ja jednak pozostanę przy Stratovariusie ponieważ soczysty heavy metal z klimatami to moje początki z okresu kiedy zaczęło się słuchać muzy. To jest jak z prawdziwą miłością - jeśli pokochasz to na zawsze i tak kocham tą muzykę. Ja pokochałem Strato... od pierwszego dźwięku i tak już pozostanie. Natomiast Sonata to takie uzupełnienie klimatu. Uwielbiam szczególnie pierwsze 2 płyty i koncert 'Songs Of Silence - Live In Tokyo'. Czasami trzeba zmienić coś dla odmiany żeby nie ugrząść z martwym punkcie. Ja słucham różnej muzy, nie tylko power, często siedzę w starym heavy, thrash a nawet death czy black. Po prostu zależy to to nastroju w jakim się znajduję a często ostatnio jestem w różnych humorach. Takie po prostu jest życie - raz na dole raz na górze, ale jednak częściej na dole.

Stratek wygrywa bezapelacyjnie. Sonata jest młoda i gra oklepane schematy. Power jest już przesycony. Nie da się wykombinować nic nowego.

NIe i osobiście nie zamierzam. Odszedłem od poweru. Zostały tylko i wyłącznie neidobitki. Stratek, Helloween, Last tribe. Tyle

To źle. Istnieje dużo dobrych zespołów, które wciąż tworzą oryginalną muzykę - połączenie power metalu z innymi stylami - znajdują się wśród nich elementy hard rocka (nowy Edguy, Mystic Prophecy, Masterplan), death metalu (Twelfth Gate, Nevermore) czy progresu (Communic, nowy Blind Guardian).

MIeszanie poweru i deathu zakrawa na bluźnierstwo.