Sonata vs Stratovarius

Widze, ze w paru miejscach wywiazała się duskusja na temat tego, który z zespołów uwazamy za lepszy. No wiec, tu mozecie o tym poduskutowac Very Happy

-----------------------------------------

Wiec tak zaczne od poczatku: Pierwsze usłyszałem kilka kawałków Sonaty i cholernie mi sie spodobało, Sonata stała się moim ulubionym zespołem. Pózniej usłyszałem o Stratovariusie jako o zespole przed którym Sonata gra supporty. Troche sie zdziwiłem, ze tak swietny zespół gra "rozgrzewke" przed jakims Stratovariusem skoro jest od nich lepszy (przyznaje ze kiedys powiedziałem, se Sonata jest lepsza od Stratka - mea culpa Wink

) Jakis czas pozniej wpadło mi w łapki pare klipów zespołu a potem płyta Infinite i od tej pory nie miałem watpliwości, który zespół jest u mnie na pierwszym miejscu.
Kazda płyta Stratka jest dla mnie swietna a wiekszosc to wrecz obiekt kultu Wink

Fakt znajdzie sie pare kawałków które mniej mi sie podobaja jednak nie umniejszaja one dokonań zespołu. Natomiast jesli chodzi o Sonate to za genialne uznaja tylko Ecliptice i Reconing Night. Pozostałe płyty mimo ze sa bardzo dobre co czegos im w moim odczuciu brakuje. No i w koncu (z czałym szacunkiem do chłopaków z Sonaty) - Jani to jeszcze nie Tolkki, Heniu nie Johansson a Tony nie Kotipelto. Tak wię Sonata mus się zadowolic "dopiero" drugim miejscem bo pierwsze jest juz zejete. Stratovarius forever serce

sonata...slabo znam zespol praktycznie tyle co demka z ich strony:P + zespol (w przeciwienistwie do stratka) nie cieszy sie zbyt dobra opinia i szacunkiem a o uzasadnionym i oczywistym uwielbieniu stratka przez wszystkich nie trzeba wspominac nawet:) tak wiec odpowiedz raczej oczywista... Very Happy

To faktycznie trudny pojedynek... Wink

Stratka znam od wielu, wielu lat i że tak powiem - zżyłam się już z tą muzyką. Sonata natomiast ma jeszcze w sobie ten powiew świeżości, czegoś nowego, co jeszcze nie raz zaskoczy. Dlatego na dzień dzisiejszy to Sonata dzierży palmę pierwszeństwa, ale tak na dłuższą metę to oba te zespoły stały się na równi dobre. I wcale Tony nie musi być Kotim (NIE!), Henio - Jensem, a Jani - Tolkkim... są inni i chwała im za to, że wyrobili własny styl!
Jedno co trzeba oddać Sonacie to to, że z miejsca mieli bardzo mocny start. Choć z drugiej strony zawdzięczają to Stratovariusowi właśnie.

A, i jeszcze jedno... Stratovarius to zdefiniowany zespół metalowy. Tony nie jest tak zdecydowanym metalowcem i dodaje do swoich kompozycji różnych innych smaczków, co daje ogromne możliwości na przyszłość... w sumie obie strategie mają swoje dobre strony.

Bardzo trudny pojedynek... Tym bardziej, że Sonata powstała zainspirowana Stratovariusem. Ja nie potrafie powiedzieć, która kapela jest lepsza. Dla mnie obie stoją na równym i wysokim poziomie. Imponuje mi zarówno wokal Tonego jak i Timo, umiejętności Tolkkiego czy Janiego... Jedyne co bardziej podoba mi sie u Stratovariusa to ballady... Ale to tylko minimalna rożnica. Sonata na tym polu też się świetnie spisuje. Smile

Sonata Arctica bardziej przypadła mi do gustu, ze względu na to, w jaki sposób ja słucham muzyki. Otóż ja zbytniej uwagi do słów nieprzywiązuję, bardziej do samego głosu wokalisty, a w tym Tony Kakko jest bardzo dobry
(pewnie dlatego podobają mi się zespoły z żeńskim wokalem jak 'Nightwish', 'Lunatica', 'After Forever').
Druga kwestia to muzyka. W tej kwestii oba zespoły wypadają bardzo dobrze i niemożna złego słowa powiedzieć.

PS. to jest oczywiście moja opinia i niemuszą się z nią wszyscy zgadzać, ale przecież od tego są fora...

Moim skromnym zdaniem Stratovarius jest o wiele lepszym zespołem. Wystarczy porównać koncerty. Stratovarius serwuje świetne solówki, wokal zawsze czysty i można liczyć na jakieś niespodzianki. W przypadku Sonaty jest znacznie gorzej - za dużo jęczenia, piosenki schematyczne do bólu. Teksty w przypadku obu zespołów to wydumana grafomania, ale w końcu tak to już jest w powermetalu:)

ojoj... ale się teraz przyczepię Razz

Od arzu zaznaczę, że oba zespoły maniakalnie wręcz uwielbiam, ale:
1) Stratek ma większy staż sceniczny, a Sonata idzie jak burza, z trasy na trasę są coraz lepsi na scenie! Myślę, że ajk już będą tak zasiedziali jak Strato, to będą równie świetne koncerty dawać.
2) ok, no racja, że wokal Tony'ego na koncertach nie jest powalający... ale i tak podziwiam, że daje radę odprawić koncert a nawet całą trasę mając astmę!
3) jeśli chodzi o teksty, to... no cóż, stratek ma ich bardzo dużo, ale tematycznie zaczynają połykać własny ogon... jak nie ratowanie świata, to uczucia międzyludzkie i w zasadzie innych tematów rzadko dotykają. Natomiast Sonata bierze się za przeróżne zagadnienia, choć - jak Tony przyznał - najchętniej pisze o pochrzanionych relacjach międzyludzkich. A że pisze w sposób daleko bardziej skomplikowany niż Timo i spółka... no cóż. Smile

4) nie potrafię połączyć nazwy Sonata Arctica ze słowem "monotonia".

Podsumowując: Stratek może i jest/był lepszy (bo jak dla mnie to właśnie się kończy Sad

), ale Sonata ma szanse być jeszcze lepsza!

Dziękuję za uwagę. Wink

krótko.az tak bardzo jak do sonaty to mnie nie ciagnie do strata :]

piękna wypowiedz Kati! ja też nie mogę, nawet przez gardło mi nie przejdzie zeby nazwać sonate monotonią!

chcialem tez juz wczesniej napisac, ze wlasnie kazdy utwor sonaty jest troche inny i styl sie zmienia nawet w jednym utworze kilka razy (np The Power of One) - wiec z monotonia sie tez nie zgadzam Wink

Stratka dopiero poznaje.. ale przyznam ze jak na razie moje pierwsze wrazenie jest podobne.. ze Sonata ich bije na glowe, hehe

tez tak sadze Ivanhoe Very Happy

a ja jestem pewien.

E, tam.
U mnie było dokładnie odwrotnie. Razz

Cóż cięzko mnie samej wypowiadać się w tym temacie. Widze natomiast, że opinie są przeróżne. Sama pierwsze słyszałam Stratovariusa. W prawdzie nie było tego wiele ale jednak. Na Sonate przyszła kolej troche później. Jakoś nie łączyłam nigdy tych zespołów. Pewne podobieństwo nasunęło się od poczatku ale mimo wszystko teraz, po prawdziwym zapoznaniu się z dorobkiem obu kapel uważam je za całkowicie odmienne. Fakt, Sonata w jakiś sposób czerpała inspiracje z Stratovariusa ale to bardzo często tak jest. Aby stworzyć coś swojego często potrzebujemy jakiegos natchnienia. Myśle, że własnie tak się stało w przypadku chłopaków z SA. Sama cenie obie kapele i nigdy nie potrafiłabym chyba powiedzieć, która z nich lepsza.